Naszło mnie, aby pochwalić się postępami w malowaniu figurek w tym roku. Faza na malowanie jakoś nie przechodzi. W grudniu i styczniu pomalowałem połowę zestawu SpeedFreeks - drugą zajął się Marek.
Potem zająłem się figurkami w skali 15 mm i machnąłem jakieś 30.
|
Efekt końcowy - armia Helganu |
Następnym projektem było malowanie washami (zainspirowałem się doskonałymi filmami z kanału
Rush the Wash) - pomalowałem 12 goblinów Reapera (z serii Bones).
|
Zielona Horda rośnie! |
Postanowiłem z rozpędu rozprawić się z resztą Orlocków. Stwierdziłem, że pójdę w ilość zamiast w jakość i w sumie jestem bardzo zadowolony - mam ich w łączie 18 - w części oryginalne plastiki, w części konwertowani Catachanie i parę metali.
|
Kto sprzeciwi się woli Lordów Żelaznego Domu! |
Przy okazji postanowiłem dokończyć parę figurek Nova Corps (Reaper Bones), które pomalowałem aerografem kilka lat temu i nigdy nie dodałem szczegółów. Zrobiłem im podstawki (metalowe podkładki pomalowane lakierem do paznokci (!) i wykąpałem w quickshadzie. Efekt jest całkiem zadowalający. Będą robić za Gwardzistów do Kill Teama, albo Strażników Wysokich domów w Necromundzie.
|
Area secured! |
No i na koniec - na fali malowania washami, w ramach relaksu machnąłem jeszcze sześciu orków Reapera. Pomalowałem je w kilka dni i bardzo mi się podobają. Przydadzą się do Dungeon Scuma.
|
Waaagh! | | |
Teraz pora rozprawić się z moim Nemesis i skończyć Escherki z nowej Necromundy. Niewiele brakuje, ale nie mogę się zmotywować, żeby je skończyć. Przyznaję, że czasem ilość szczegółów bardziej zniechęca, niż motywuje do malowania.