sobota, 27 kwietnia 2019

Malowanie figurek - początek 2019

Naszło mnie, aby pochwalić się postępami w malowaniu figurek w tym roku. Faza na malowanie jakoś nie przechodzi. W grudniu i styczniu pomalowałem połowę zestawu SpeedFreeks - drugą zajął się Marek.

Potem zająłem się figurkami w skali 15 mm i machnąłem jakieś 30.
Efekt końcowy - armia Helganu

Następnym projektem było malowanie washami (zainspirowałem się doskonałymi filmami z kanału Rush the Wash) - pomalowałem 12 goblinów Reapera (z serii Bones).
Zielona Horda rośnie!
Postanowiłem z rozpędu rozprawić się z resztą Orlocków. Stwierdziłem, że pójdę w ilość zamiast w jakość i w sumie jestem bardzo zadowolony -  mam ich w łączie 18 - w części oryginalne plastiki, w części konwertowani Catachanie i parę metali.
Kto sprzeciwi się woli Lordów Żelaznego Domu!
Przy okazji postanowiłem dokończyć parę figurek Nova Corps (Reaper Bones), które pomalowałem aerografem kilka lat temu i nigdy nie dodałem szczegółów. Zrobiłem im podstawki (metalowe podkładki pomalowane lakierem do paznokci (!) i wykąpałem w quickshadzie. Efekt jest całkiem zadowalający. Będą robić za Gwardzistów do Kill Teama, albo Strażników Wysokich domów w Necromundzie.
Area secured!
No i na koniec - na fali malowania washami, w ramach relaksu machnąłem jeszcze sześciu orków Reapera. Pomalowałem je w kilka dni i bardzo mi się podobają. Przydadzą się do Dungeon Scuma.
Waaagh!  
Teraz pora rozprawić się z moim Nemesis i skończyć Escherki z nowej Necromundy. Niewiele brakuje, ale nie mogę się zmotywować, żeby je skończyć. Przyznaję, że czasem ilość szczegółów bardziej zniechęca, niż motywuje do malowania.